Czy houseboaty na Brdzie zostaną z nami na stałe? Oryginalny wypoczynek na wodzie

XXI wiek otworzył przed nami zupełnie nowe ścieżki pod wieloma względami. Media społecznościowe wypełnione są przedziwnymi lifehackami, sztuczkami usprawniającymi gotowanie lub też nowymi trendami. Te przypływy bardzo często cechują się swoją sezonowością – jednego miesiąca influencerów dopada szał na jedną rzecz, a drugiego już mamy zupełnie nowe, viralowe sposoby na życie. Spośród gąszczu najróżniejszych wynalazków z czasem przesiewamy te najbardziej użyteczne, które naprawdę mogą wpłynąć na naszą wygodę.

A jeśli chodzi o sezonowość, nie ma bardziej cyklicznego szału, niż sposoby na spędzanie wakacji. Okazuje się, że te mogą jednak także przydać się i poza sezonem letnim. Jednym z najnowszych trendów ostatniego czasu okazały się houseboaty i, o dziwo, mogą one się okazać egzotyką, która zagości do naszych miast na dłużej. Czym są i skąd się wzięła gorączka na nocowanie na tafli zbiornika wodnego?

Houseboaty na wyciągnięcie ręki

Dokładne tłumaczenie wyrażenia „houseboat” to domek na wodzie i pasuje ono idealnie do tego zjawiska. To zazwyczaj dobrze wyposażony apartament połączony z jachtem motorowym, który może rozwinąć prędkość do 8 węzłów. Jego ważną cechą jest to, iż przystosowany jest do całorocznego użytku. W wyposażeniu zazwyczaj znajduje się wszystko, co moglibyśmy znaleźć także i w naszym domu: kuchnia gazowa, telewizor, prysznic, lodówka i łóżka. Odpowiednio dobrane materiały oraz uszczelki zapewniają skuteczną izolację mieszkalnego wnętrza od wody i wilgoci. W houseboatach można więc zamieszkać, ale i nie tylko. Do pływania nie potrzebujemy bowiem żadnych uprawnień, a zaledwie prosty instruktaż. Dzięki temu niemalże każdy może wybrać się na krótki rejs.

A żeby znaleźć taki wodny apartament, wcale nie trzeba szukać daleko. Kilka z nich znajduje się przecież w Bydgoszczy! To tutaj przecież wyrósł prawdziwy gigant, czyli firma La Mare. Firma ta jest obecnie największym producentem houseboatów w Europie. W ubiegłym roku sprzedała na cały świat aż 103 jednostki, a obecnie po całym Starym Kontynencie pływa już 400 jednostek. La Mare do niedawna zajmowało się jedynie sprzedażą „wodnych domków”, ale niedawno doszło do pewnej małej rewolucji. Postanowiono bowiem rozszerzyć usługi także o wynajem i w tym momencie możemy tego dokonać w Bydgoszczy nieopodal Wyspy Młyńskiej przy hotelu Przystań oraz w Gdyni zaraz obok słynnego Central Beach.

La Mare najwyraźniej zauważyło, że houseboaty cieszą się dużą popularnością. Nie tak dawno prezes zarządu firmy Witold Witkowski podkreślał, że przewiduje się rozszerzenie oferty oraz usług o kolejne miasto. Nic dziwnego, to dość egzotyczny sposób wypoczynku, który wcale aż tak dużo nie kosztuje. Wynajęcie najmniejszego kosztuje 250 złotych za dobę, a w przypadku większych houseboatów jest to już 300 zł. W obliczu rosnących cen paliw można by się zastanowić nad… zostaniem w mieście. Wodny apartament zapewni element izolacji w samym środku metropolii. Ten sposób turystyki może okazać się jeszcze bardziej popularny w trakcie sezonu letniego. Czy tak się stanie, dopiero się przekonamy w nadchodzących latach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *